Bardzo to wtórne i sztuczne. Miało być chyba śmieszne a wyszło bardzo kiczowato i to w tym gorszym znaczeniu. Fabuła z kosmosu, nikt tu nie dba o sens i realia.
Filmy/seriale mają dla wielu widzów po prostu dostarczać rozrywki. Mi dostarczają, po ocenach widać, że nie tylko mi. Efekt osiągnięty. Napisz „dla mnie kiczowato” bo to raczej subiektywna ocena.
Mam dokładnie to samo zdanie. Pod względem technicznym(zdjęcia, montaż, muzyka, obsada) jest wykonany nieźle. Problem jest z zawartością której krótko mówiąc nie ma. Fabuła jest przekombinowana, a przez to mało autentyczna. Serial bardziej przypomina fantastykę w stylu uniwersum Johna Wicka, niż historię o Londyńskim półświatku. Postacie słabo zarysowane do tego grane jakby na pół gwizdka. Humor jest mocna wymuszony przez co nie łapie. Do tego dochodzi wymuszone wyrafinowanie i przepych które tak naprawdę przechodzi w kicz. Nawet nie ma co tego porównywać do Przekrętu czy Porachunków gdzie klimat i autentyczność sypały się garściami z ekranu.
Nie jest to pierwsza produkcja Guya Ritchiego gdzie powtarzają się te same problemy. Tak naprawdę od drugiego Holmesa mam on spory problem z nakręceniem dobrego filmu. co widać po boxofficie. może komuś się to podoba,a le mnie dużo trudniej zaimponować. Do starych filmów czy Sherlocka wracam z przyjemnością, nowszych albo nie oglądam, albo zaraz o nich zapominam. Nie nastraja to dobrze w perspektywie nadchodzącego Ministerstwa Niedżentelmeńskiej Wojny.
Dokładnie, wymuszone żarty że aż boli, żaden z bohaterów mnie nie przekonuje. Wszystko to bardzo sztuczne. Widać że jest to serial zrobiony dobrze, ale jeśli szkielet czyli scenariusz i dialogi są słabe to reszta jest tylko pudrem.
Zgadzam sie, wizualnie super, kamera, lokacje super. Ale nie potrafie ogladac, nie czuje zainteresowania. Fabularnie papka
taka konwencja, trudno krytykować twórcę za to, że zrobił taki film, jaki zamierzał, a nie taki, jakiego spodziewał się nieprzygotowany odbiorca; czy wszystko musi być nadęte, czy konwencja filmu gangsterskiego to nienaruszalna świętość, którą nie można się pobawić - wszystko musi być na serio i na spiętych pośladkach?
Widziałeś "Przekręt" ? Tam był czarny humor ale było to świeże, dynamiczne i pomysłowe. A tu jest nijaka wtórna papka ze słabym scenariuszem.
ale właśnie głównym zarzutem do tego serialu jest brak tego charakterystycznego stylu Ritchie'go dzięki, któremu Przekręt, Porachunki są tak dobrymi filmami