Dobry film a tym bardziej jak na tamte lata , za dzieciaka miałem go na VHS i był to mój ulubiony Horror :)

Moim zdaniem najlepsze filmy o żywych trupach to te:
Noc żywych trupów 1968
Świt żywych trupów 1978
Dzień żywych trupów 1985
Noc żywych trupów 1990 remake
Świt żywych trupów 2004 remake
Martwe zło 1981
Martwe zło 2 1987
Martwe zło 3 1992
Powrót żywych trupów 1985
Powrót żywych trupów 2 1988
Powrót żywych trupów 3 1993
Martwica mózgu 1992
Rec 2007
Resident Evil - Degeneracja 2008 animacja
28 dni później 2002
Resident Evil 2002

Czekam na:
Resident evil: Damnation 2012 (2 częśc animacji)
Night of the Living Dead: Origins animacja
Night of the Living Dead: Resurrection

To jest jakaś kpina w żywe oczy? Od kiedy w Martwym Źle mamy do czynienia z Żywymi Trupami? Przecież tam są demony! I nie ma najlepszego obrazu o Zombie jaki kiedykolwiek powstał - Zombi Pożeracze Mięsa 2. Wpisałeś najpopularniejsze filmy o Żywych Trupach, a nie tylko i wyłącznie te najlepsze.

Tak , zgadzam się. "Zombie 2" z 1979 jest bardzo klimatyczne :)
Było odpowiedzią na "Świt żywych trupów" 1979 Romero.
Nie wiem jak mogłem pominąć ten tytuł w tym zestawieniu.

No :) I tak ma być :) Film Fulciego to geniusz w gatunku Zombie movies z niepowtarzalnym wręcz klimatem, dlatego tak się obruszyłem.

Taak, na mnie też najbardziej działała ta scena w laboratorium. Pamiętam jak widziałam ją po raz pierwszy jako dzieciak i później unikałam wszystkich filmów z żywymi trupami jak ognia ;P Kiedy wróciłam do tego filmu po wielu latach już nie wywarł na mnie większego wrażenia. Ogólnie nie przepadam za filmami o zombie, to może dlatego. Mimo wszystko wyjątkowo zapadł mi w pamięć, przede wszystkim przez tą scenę, taka trauma z dzieciństwa ;P

Eee tam nie potrafią. W dzisiejszych czasach po prostu kręci się już inaczej, i nikt nie trzyma się tej lekko kiczowatej stylistyki, jaką charakteryzuje stare "Powroty". Nie wiem czy widziałeś "Świt żywych trupów" Zacka Snydera, to jest świetna, przerażająca produkcja, tyle, że przefiltrowana przez XXI standardy. To samo "The Walking Dead", tutaj mamy komiks, ale jako produkcja o zombie jest fenomenalna.

Oczywiście, na dzisiejsze kino zombie rzutuje trochę masa słabiutkich i żenujących kontynuacji, remaków, często filmów b-klasowych. A w ogóle "Wysyp żywych trupów" to komedia (sam tytuł dobrany świetnie ;), więc Twoje przytoczenie go tu jest raczej bezzasadne.

Ja tam wolę kilka dzisiejszych produkcji o zombie, niż charakterystyczną konwencję "Powrotów", druga część przecież to już była słabizna, film który przekracza granicę autoparodii i staje się kiczem. Ten też mi się nie podobał zbytnio. Nie ma tu zbyt wiele zombie, a wszystko kręci się wokół jednej laski, która jakby jest trochę zombie, ale trochę jednak nie jest.