Film o skorumpowanych policjantach, nasuwa się porównianie z "Dniem próby". Oczywiście Washington stworzył o wiele lepszą kreacje od K. Russella, ale oceniam bardzo pozytywnie role tego ostatniego. Moim zdaniem to jeden z bardziej udanych jego filmów w ostatnich latach. Oglądając ten film można pochwalić tworzących go za zgrabne wplecenie akcji ilmu w gorący okres zamieszek jakie wybuchneły w L. A. po niesłusznym, zdaniem części kolorowych mieszkańców, uniewinnieniu policjantów którzy zabili R. Kinga. Warto zobaczyć 8/10.
Zgadzam sie z ta opinia, to w ogole najlepszy film z Russelem i jednoczesnie jak na niego najambitniejszy. Czytalem to kiedys przy okazji recenzji kinowych i widze o wielu latach, ze mieli racje.
Naprawde warto to zobaczyc, jesli nie oczekuje sie strzelanin i "zemsty mrocznego msciciela" tylko dramatu.
Zgadzam sie tez, co do porownan, od razu nasunal mi sie na mysl "The Training Day". Nie dziwmy sie, ze ten jest slabszy i nie oczekujmy, ze bedzie lepszy, tylko cieszmy sie, ze jest znakomity. Jest nawet lepszy, niz oczekiwalem.
Przypomniałem go sobie wczoraj, dla mnie rewelacja. Genialna gra Russela. Nawet chciałem dać całą dychę, ale jeszcz poczekam, mam nadzieję że jeszcze staruszek pokaże na co go stać.