Jego rola w tym filmie to jest coś niewiarygodnego.Po prostu prawdziwe mistrzostwo świata i też powiem śmiało jedna z bardziej wybitnych ról w historii kina.
Nie chcę się czepiać, ale Leonardo ci Caprio w filmie CO GRYZIE GILBERTA GRAPE'A wydaje się bardziej przekonujący
Noo mi też się wydaje bardziej przekonujący.
Z DDL mam ten problem, że jego postacie są zbyt wyraziste przez co lekko nienaturalne. Genialnie gra, niesamowitą mam mimikę, ale jakoś za bardzo jest wyrazisty.
Co cie nie przekonało w tej roli?Absurd to idealnie niemożliwie wręcz zagrana rola.On nie grał upośledzonego intelektualnie jak Leo on grał człowieka z porażeniem mózgowym!Musiał symulować zniekształconą mowę i częściowy paraliż mięśni dodatkowo mówić z duńskim akcentem!!I jak to zrobił! Członkowie ekipy mówili "To nie był gość Udający Browna to był on".
Porównanie tej roli z DiCaprio to żart.
Zobacz sobie Wiek niewinności Scorsese. DDL jest tam "mało wyrazisty," ale i tak świetny.
Muszę wziąć się za kilka jego filmów i być może mnie urzeknie. Nie powiem, w "aż poleje się krew" stworzył jedną z lepszych kreacji jakie w życiu widziałem. "Moja lewa stopa" pamiętam tylko urywki ale obejrzę sobie całość niedługo jak znajdę chwilkę.
Niemniej to co gość robi z twarzą (mimika) to majstersztyk
No tak, ale rola DiCaprio jest dużo mniej złożona. Zgadam się z założycielem tematu. Absolutny majstersztyk aktorski.
DiCaprio był jeszcze dzieckiem, gdy wystąpił w filmie "Co gryzie Gilberta Grape'a". Moim zdaniem zarówno on jak i Day-Lewis odegrali równie zjawiskowo swoje role, z tymże bez wątpliwości postać Christiego Browna wymagała o wiele, wiele więcej wysiłku.
A rola Hugh O'Conor młodego Browna nie zasługuje na wyróżnienie? Ciekawe dlaczego w ocenach aktorskich pod tym filmem jest pomijany.