W filmie moim zdaniem wszystko psuje pies grający Hachiko, który momentami wygląda jak kukła bez jakichkolwiek emocji. Pies był perfekcyjnie ułożony i przez to wypadł sztucznie - przykładowo przy spotkaniu po wielu latach z żoną swojego właściciela nawet nie zamerdał ogonem, a miłość profesora do psa wyglądała na jednostronną. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że Hachiko zachowywał się bardziej jak kot niż pies i wydawał się strasznie obojętny. Nigdy nie mam problemów aby oglądając film odsunąć prawdziwą tożsamość bohatera na bok, ale w tym filmie zamiast Hachiko cały czas widziałem tresowaną Akite. Improwizowane sceny z szczeniakiem wypadły zdecydowanie lepiej.
Akita to rasa psów niezależnych, mających zdecydowany charakter. Ta rasa często wyraża potrzebę wyraźnej hierarchii w grupie. Jest nieufny wobec obcych ludzi nie mówiąc już o innych psach. Rozumiem Twoje odczucie, ale Akity mają taką charakterologię, a przynajmniej tak o nich myślą Japończycy :). I masz rację ta rasa bardziej zachowuje się jak "kot" niż jak przeciętny pies. Może to zbytnio przerysowali, ale wydaję mi się, że zależało twórcom na podkreśleniu tego aspektu.
Wybaczcie jeśli powiem coś nie tak, ale filmu jeszcze nie obejrzałam . Moim zdaniem mnie nie chodziło o to żeby pokazać jak one się zachowują tylko ciężko jest wytresować takiego psa, żeby przez krótki okres polubił aktorów, a jak koleżanka powiedziała te psy są strasznie nieufne. Ja obejrzałam amerykańską wersje i baaaardzo mi się podobała. A pies naprawdę był bardzo dobry w wyrażaniu swoich uczuć.
Bo psa można nauczyć wszystkiego, ale nie tego by udawał uczucia. To po prostu nie był jego człowiek tylko aktor.
Oczywiście że tak, ale takie coś po prostu troszeczke kłuje w oczy - szczególnie kiedy głównym wątkiem filmu jest właśnie wielka miłość i przywiązanie psa do właściciela.
Obejrzałam japońską wersję i jednak, co by nie mówić, Amerykanie się bardziej postarali. Do merdania ogonem psa się zmusić nie da, ale skoczenie na "pana" i lizanie twarzy to już coś, co da się osiągnąć szkoleniem.
trzeba jeszcze brać pod uwagę że w amerykańskiej wersji występowała akita, ale amerykańska, która jest bardziej "ogarnięta" od akity japońskiej - bardziej nie zależnej i w pierwotnym typie.
Tak samo jak z husky, wystarczy pojechać na wystawę i zobaczyć te wypindrzone i porównać z tymi które do tej pory zasuwają z saniami po kilkaset km. Charakterem zupełnie inne, mimo że rasa ta sama ;)
W amerykańskiej wersji filmu występowała akita japońska nie amerykańska. Szczeniaka akity zagrała shiba.
Ja również proszę o źródło informacji na podstawie których piszesz, że była to akita amerykańska. Chyba nie chodzi o to że urodziła się (być może) w Stanach.
Żeby nie być gołosłownym odsyłam do stron, właściceli i trenerów akit występujących w filmie. Dorosłe były bowiem 3 o imionach Chico, Layla (suczka ;) i staruszek - Forrest ich wspólne zdjęcie:
flickr.com/photos/10189535@N02/2275054031/in/photostream/
Zdjęć jest zresztą więcej.
Mam nadzieję że wolno podawać linki....
Natomiast właścicielka Forresta prowadzi blog i w tej zakładce jest napisane że szczeniaka zagrała shiba (na moje oko było to widać od razu):
vickiwongandhachi.com/the-amazing-animal-trainers-and-akitas -a-cautionary-tale.html
Natomiast różnice pomiędzy akitą amerykańską i japońską można znaleźć we wzorcu obu ras amerykańska Wzorzec FCI nr 344 /05.01.2006/,i japońska nr: Wzorzec FCI nr 255 /02.04.2001/ - do zapoznania się na stronie zkwp.pl w zakładce wzorce ras (grupa 5)
dla niewtajemniczonych i nie mających ochoty zgłębiać tej wiedzy różnice najlepiej pokaże je filmik:
youtube.com/watch?v=AwSmp2QyXmc
Po obejrzeniu filmiku dalej uważasz że to amerykańska akita zagrała w filmie?
Pozdrawiam serdecznie.
Po co od razu się unosić ;) Wersję japońską filmu obejrzałam całą i dokładnie, ta amerykańska średnio przypadła mi do gustu więc nie obejrzałam zbyt wnikliwie. Psy występujące wyglądały na masywne wielkie miśki stąd skojarzenie z akitą amerykańską.
W każdym razie szczerze dziękuję za sprostowanie, nie siedzę w grupie V a już tym bardziej nie interesują mnie jakieś niuanse miedzy tymi dwiema odmianami, mimo że dla osoby która się tym interesuje te różnice są ogromne, dlatego dziękuję za filmik bo sporo mi rozjaśnił ;)
Pozdrawiam
Widać Maćku że nie znasz tej rasy. Akity bywają bardzo oszczędne w okazywaniu emocji i jednocześnie bardzo trudne w układaniu czy jak to nazwałeś tresowaniu. Nie jesteś też pierwszą osobą, która porównuje zachowanie akity do kota. Tresura akity mogłaby równie trudna jak układanie kota. Właśnie ta wersja japońska z lat 50tych jest mi bardziej bliska i oddaje prawdziwy charakter akity.
Ta obojętność akity jest jednak bardzo pozorna (kto ma akitę ten wie) bo akita to pies jednego pana i za miłość i oddanie odwdzięcza się bezgraniczną wiernością.
Znam kilka akit, sama mam już drugą i wiem, że ten pies potrafi być bardzo powściągliwy podczas okazywania radości i emocji (szczególnie przy obcych ludziach).
Dla mnie ta wersja jest o niebo lepsza od amerykańskiej, prawdziwa, osadzona w japońskich realiach i kulturze, ze wszystkimi kanonami zachowań z powściągliwością psa włącznie. Taka jest prawdziwa akita czy się to komuś podoba czy nie, a amerykanie jak to amerykanie zrobili z tego ckliwą historyjkę.
Opisujesz psa swojego a mam wrażenie że opowiadasz o mojej biki go ( ale merdanie mnie rozwaliło, mam psa tej rasy interesuję się dość długo ale nie widziałem żeby akita merdała)