Wreszcie obejrzałem wersję reżyserską o 50 minut dłuższą od znanej mi z kina i DVD.
To mój ukochany i ulubiony film a teraz w wersji reżyserskiej mamy w pełni rozwinięty wątek wielkiej miłość życia Toto - głównego bohatera. Cudowne są te melancholijne sceny choć z pewnością nie dla wszystkich. Ja łykam jak gin z tonikiem sceny sentymentalne i nostalgiczne, smutne… a w tle genialna muzyka Morricone:)
Piękna historia, mądra, refleksyjna nie pozbawiona humoru.
A finał czyli zebrane ujęcia „miłosne” odrzucone przez księdza-cenzora – to po prostu mistrzostwo które mnie rozwal za każdym razem.
Fantastyczny, cudowny, piękny, poruszający…film.
zdradź, proszę, gdzie widziałeś tę wersję? ja jestem właśnie po seansie wersji krótszej i wersję reżyserską znalazłam, póki co, jedynie na YT z hiszpańskimi napisami;P
Internet...np.Amazon ;
https://www.amazon.com/Cinema-Paradiso-Directors-Philippe-Noiret/dp/B087981HHJ
Albo w polskim sklepie: https://www.dvdmax.pl/cinema-paradiso-25th-anniversary-remastered-2xblu-ray,art7 27108
Jest reżyserska na CDA. Niemniej jednak nie podobała mi się. Masa niepotrzebnych scen. Zakończenie wątku miłości też mi się nie podobało, gdyż to triumf sentymentu do przeszłości nad tym co tu i teraz i później, a więc trzymam tutaj sztamę z Alfredo ;)
Zgadzam się z Tobą w 100% . Nie dziwię się, że oryginalna wersja nie przyjęła się w kinie. Taka zwykła lekko nudząca historia miłosna, której nawet przepiękna muzyka mistrza Ennio Morricone nie jest w stanie uratować. Za to też nie dziwię się, że dopiero pocięta wersja znalazła uznanie wśród krytyków. Jest to kwintesencja i kawał historii kina i filmów, wspomnienie za czymś co było i już bezpowrotnie nie wróci.