Radzę nie sugerować się komentarzami, średnią oceną, ani tym bardziej powiązaniem z Armią Umarłych. Film jest o niebo lepszy od w/w produkcji, ma zupełnie inny klimat, jest bardziej zabawny, mniej kiczowaty i ma w sobie to coś. Uwielbiam zombie, choć w Armii Złodziei są tylko tłem, ale i tak nadają filmowi fajnego smaczku. Bardzo miła niespodzianka, polecam :)
Świetny film, gdzie Murzynka wkurzona na cały świat ze smutną mordką nudzi na ekranie. Obwiniła ojca, że zarobił legalnie pieniądze na giełdzie i jest potworem po czym od niego odeszła…. Kraść pieniądze innych xD
Fabuła rodem ze świnki peppy lmao
Dzięki za ten komentarz, bo dzięki niemu obejrzałem. Akurat zombi mi nie pasuje, ale z całą resztą się zgadzam. Dodam, że akcenty europejsko-wagnerskie też dodają smaczku.
Popieram, uroczy, zabawny, trochę kreskówkowo-baśniowy, niemądry w pozytywny sposób, poprawiający nastrój film (zwróciłam uwagę, że mimo sensacyjno-fantastycznej fabuły, przemoc w nim jest bardzo waniliowa, nikt w nim nie umiera - łapię i doceniam zamysł scenarzysty) . Wiadomo, że to skończona klisza, ale póki film jest sprawnie zrobiony (a ten jest) nie mam nic przeciwko dosłownemu hołdowaniu konwencji. Rzeczywiście różny od Armii Umarłych, co jest super, bo można cieszyć się odmiennymi zaletami każdego z nich.
Co do przemocy to się trochę nie zgodzę. Chociaż w całym filmie w zasadzie krew pojawiła się tylko w dwóch momentach (z tego co pamiętam), to jednak przez to ta nieplanowana walka wręcz wydawała się dość brutalna. Drugi raz to postrzał, więc tu bez zaskoczenia.