Rok 1935. Irlandzka rodzina mieszka w Brooklynie: ojciec pije, matka próbuje utrzymać dom, czwórka dzieci głoduje. Rodzi się piąte dziecko i wkrótce umiera. Załamana rodzina postanawia wrócić do Europy. Ale życie w Irlandii jest jeszcze trudniejsze.
No nie wiem...
Niby ok, świetny klimat, kolory, wczułem się, dobre aktorstwo, zero lipy.
Ale oprócz trudnego dzieciństwa nie ma tu nic, co by porwało, nie ma grande finale, morału, puenty, końca historii, odbicia się od dna, czegokolwiek, co kończyłoby tę historię.
Widzimy, jak Frank po wielu staraniach wraca do...
"Bóg jest dobry wiem. Może on gdzieś tam jest dobry, ale tu go ostatnio nie widziano",
"- Gdzie twoje buty?
- Nie wiem
- Dobrze wiesz. Gdzie one są?Matka wysłała cie dzis bez butów? Przyszedłeś bez butów? Wiesz,że nie chodzi się boso po ulicy? Wybije ja ci to synu z głowy. Włóz je chłopcze. Czy słyszę tu jakieś...
...rzeczywiscie - film oglada sire jednym tchem, muzyka przepiekna.....a filmowego "pater familias" udusilbym wlasnymi rekoma..